Po Subject 13 sięgnęłam tak naprawdę z prostej przyczyny.
Miała być to gra o tematyce science fiction, czyli takiej jaką lubię
najbardziej. Wszystko się zgadza – produkcja porusza kwestię fizyki kwantowej,
teorii wieloświatów i wielowymiarowości
wszechświata. Miodzio. Jakaż szkoda, że gra nie rozwija w pełni swojego
potencjału i kończy się tam, gdzie powinna zaczynać się rozkręcać.
Fabularnie nie mam grze nic do zarzucenia. Poznajemy
głównego bohatera – naukowca Franklina Fargo - i dowiadujemy się co nieco o jego
przeszłości. A nie była ona różami usłana. Fargo w dniu, w którym chciał
oświadczyć się ukochanej, traci ją w wyniku morderstwa, którego ofiarą sam miał
paść. Nie mogąc się otrząsnąć po tej tragedii, sam targnie się na życie skacząc
do rzeki. Nic dziwnego, że bohater jest w niemałym szoku, gdy nagle budzi się w
obcym sobie miejscu. Jest uwięziony w czymś na kształt ośrodka badawczego, a
jedyna „osoba” z którą ma kontakt nie jest nawet osobą. Komunikuje się z nim
bowiem jedynie głos i to głos z całą pewnością nie człowieczy. Brzmi jak
cyborg, a przedstawia się jako bóg Ah Cizin. Informuje on Franklina, że ten ma
szanse wydostać się z ośrodka, musi tylko wysilić mózgownicę aby to uczynić. I
stąd biorą się wszelkie zagadki, przed którymi stanie gracz. A są one zarówno logiczne
jak i przedmiotowe (z przewagą tych pierwszych).
![]() |
Chatki tubylców są. Tylko czemu nie ma tubylców? A może to i lepiej... |
Najciekawszym elementem fabuły jest jednak to, że grając Franklinem,
zbieramy tak zwane „testimonies” czyli nagrania audio, z których odsłuchujemy
wypowiedzi osób, niegdyś pracujących w ośrodku. I choć brzmi to nudno, to same
audiologii są niesamowicie interesujące. Na początku znajdujemy jedynie
strzępki informacji z różnych okresów czasu, jednak im dalej w grę, tym więcej
audiologów znajdujemy i w końcu zaczyna się z tego tworzyć spójna całość. To, co jest tak interesujące w owych
nagraniach jest to, że należą do samego Fargo. A dokładniej pisząc – do jego
alter-ego z innego wymiaru. Jakby tego było mało, Fargo ma okazję spotkać swoją
nieżyjącą narzeczoną, jednak nie jest ona tą samą Sophie co kiedyś.
Zarówno audiologii jak i dialogi z bogiem Ah Cizinem
obfitują w odniesienia do filozofii, oscylują wokół pytań o sens ludzkiego
istnienia. Wszystko pięknie, niemal ideał, z tym że niestety tematy te są
jedynie „lekko liźnięte”. Gra nie zadowoli wobec tego nikogo, kto w tej materii
siedzi już głębiej. Niemniej mimo że temat został potraktowany w grze
pobieżnie, to udało się twórcom zachować atmosferę zagubienia i tajemnicy.
Chyba najtrafniejszym określeniem będzie tu „zmarnowany potencjał”.
![]() |
Tajne laboratorium znajduje się na tej oto malowniczej wyspie |
Niestety potencjał został zmarnowany nie tylko na tle
fabularnym. Mimo, że rozdziałów mamy 4, to są one bardzo krótkie i grę
spokojnie przejdziemy w 5 godzin (a zrobilibyśmy to nawet w 4, gdyby nie
ostatnia, owiana złą sławą minigierka – ale o niej później). Plansze są
dodatkowo małe i straszy w nich pixel-hunting. Doczepić mogłabym się również do
sterowania. Twórcy użyli w grze niezbyt standardowego rozwiązania, gdyż na
przykład używając przedmiotów musimy przygotować się na to, że nie wystarczy
coś z czymś połączyć. Trzeba to dosłownie „przekręcić” (myszką), od czasu do
czasu coś „przesunąć” (oczywiście też myszką) czy też „podnieść” (niczym innym
jak tylko myszką). Niby fajne rozwiązanie ale niekoniecznie dopracowane. Raz
męczyłam się z otworzeniem wieczka do skrzynki. No istna mordęga.
![]() |
Niektóre widoczki były ładne, ale bez przesady |
Na pewno to, co bardzo podobało mi się w grze prócz tła
fabularnego to muzyka. I tu niestety znów muszę się doczepić: pomimo, że kawałki
były naprawdę klimatyczne i miały w sobie klasę to było ich zbyt mało.
Zapętlające się 5 utworów (choćby były nie wiadomo jak piękne) w końcu każdemu
się znudzą.
Grafika również nie powalała, a już na pewno nie powalało
wykonanie postaci bohatera. Franklin kojarzył mi się z bohaterami gier z Play Station
pierwszej generacji. Ledwo rozróżniałam części jego twarzy. Na szczęście sama
postać potrafiła biegać co się chwali, zważywszy na ostatnich bohaterów
przygodówek, którzy ledwo powłóczą nogami.
![]() |
Testimonies - nagrania były niezwykle ciekawe i było ich sporo |
Kwestię zagadek zostawiłam sobie na koniec, czyli… na teraz.
Gra zaczęła się niepozornie, graczowi zostało nawet dane zapoznać się z krótkim
samouczkiem. Pierwszy rozdział był bardzo prosty (nawet jak dla mnie, a z
logiką mam na bakier odkąd po raz pierwszy przestąpiłam próg sali do matematyki
sto lat temu). Kolejny miał już dużo wyższy poziom, ale to, co zaoferowały nam
dwie ostatnie zagadki, trafia do czołówki zadań, do których wracać nie chcę. Ostatnią
minigierką był saper. Starsze pokolenie pamięta sapera jeszcze z Windowsa 98.
Ale tamten saper moi mili nawet na poziomie hard, był niczym w porównaniu z
tym, co zaserwował nam twórca. Nie można tego opisać – to trzeba przeżyć.
Niechaj wystarczy Wam sam fakt, że z owym zadaniem walczyłam ponad godzinę. W
innym wypadku poddałabym się i o grze zapomniała, ale było to zadanie niezwykle
wciągające. I wjechało mi na ambicję. No bo jak to… Sapera nie wygram?
![]() |
Miś nie sprawiał realnego zagrożenia, ale fajnie ryczał |
Wielu z graczy porównuje Subject 13 do innej produkcji Paula
Cuisseta – do Flashback. Owszem, gra ta była niewątpliwie hitem, jednak nie
była to przygodówka point’a’click, a raczej platformówka z elementami
zręcznościowymi. Uważam wobec tego, że wielu niepotrzebnie napaliło się na
Subject 13 porównując go właśnie do Flashback. Pomimo, że gra Subject 13 ma
więcej wad niż zalet, to te zalety mają przewagę jakościową. Otóż świetna
fabuła, doskonale dobrana muzyka i odpowiednia atmosfera w grze przysłania
wszelkie niedoróbki jak kiepska mechanika czy niedociągnięcia graficzne. W
sumie jestem bardziej na tak, niż bardziej na nie. Subject 13 wniosło coś do
mojego krótkiego życia gracza. Coś co zapamiętam pośród tego zalewu kiepskich
produkcji.
+ niebanalna fabuła
+ muzyka
+ atmosfera wyobcowania
+ muzyka
+ atmosfera wyobcowania
- krótka
- saper wrrrr….
- niedomaga graficznie i mechanicznie
- saper wrrrr….
- niedomaga graficznie i mechanicznie
6/10
Data premiery: 26 maj 2015